Forum Fan Fiction Tokio Hotel Poland Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Tokio Hotel.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fan Fiction Tokio Hotel Poland Strona Główna -> Zespół / Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lanni




Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 20:30, 18 Mar 2010    Temat postu: Tokio Hotel.

No właśnie. Sama nazwa działu brzmi "O Tokio Hotel ogólnie.", ale czegoś tutaj brakuję. Czegoś, a raczej kogoś, kto tworzy to forum, a nie poświęciliśmy im ani odrobiny uwagi - ogólnie.
Rozmawiamy o poszczególnych częściach kariery chłopców, ale nigdzie nie widziałam tematu "O Tokio Hotel ogólnie.", gdzie mogłybyśmy spokojnie wygadać się na tematy takie jak: dlaczego, od kiedy, skąd to się wzięło, co nam daje słuchanie TH, co czujemy, jak postrzegamy etc. I proszę was ładnie bardzo o długie, wyczerpujące odpowiedzi. O takiej pani Christinie nagadać się nie możemy, więc nie mówicie, że "nie potraficie" i o TH. A tematyka forum do czegoś zobowiązuje, no!

Więc słucham.

* Jeśli taki temat gdzieś był, a Lanni mądra głowa przeoczyła, proszę skasować.


Ostatnio zmieniony przez Lanni dnia Czw 20:32, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrt.




Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Czw 22:18, 18 Mar 2010    Temat postu:

No to ja:
1)dlaczego
Bo ukierunkowali mnie muzycznie w pewien sposób. Ich muzyka jest jak alkohol- uzależnia. (pod jakimś względem.)
2)od kiedy
Od początku, to było jesień/zima 2005, jak się DDM na vivie pokazał.
Choć tak naprawdę to dopiero "Zimmer 483" do mnie dotarł tak bardziej że zostałam ich fanką. wcześniej słuchałam bo słuchali inni.
3)skąd to się wzięło
Przez koleżankę. Pokazała mi ich fotę i puściła piosenkę. Później w telewizji widziałam, zaczęłam szperać w necie i tak jakoś mi się spodobali.
4)co nam daje słuchanie TH
Tu bym mogła zacytować." Jest(eś) lekiem na całe zło" ;P
Jak już wspomniałam nadali mojemu zainteresowaniu muzyką jakiś kierunek. Zainteresowanie językiem niemieckim.
5)co czujemy
Zależy od nastroju, jak jest mi wesoło to sobie podśpiewuję, i w ogóle.
Jeśli jestem smutna lub zdenerwowana to jakieś takie wewnętrzne ukojenie.
6)jak postrzegamy
Na początku, było to zauroczenie, do dziś mi trochę z tego zostało. Byli to dla mnie dążący do określonego celu chłopaki. Teraz, stali się "gwiazdkami" dali się omamić kasie, i poddali się trochę kreowaniu ich wizerunku. Przestali być, "świeży" i naturalni jak z początku a stali się czymś w rodzaju "plastikowych" lalek, którym sodówa uderza do głowy. Myślę, że robią to dla kasy, ale czerpią też z tego przyjemność.
Ostatnio ich zachowanie nie za-specjalnie mi się podoba. Mam nadzieję że trochę im przejdzie.
Jako muzycy tworzą coś co mi się podoba. "Humanoid" też mi się podoba.

Cóż tak od siebie co mogę dodać, z całego zespołu, najbardziej "lubię"(jeśli istniej w ogóle taka możliwość) Toma.- jest najbardziej odrębny pod wieloma względami, a mimo to, komponuje się(??) z resztą, i do owej reszty pasuje.
Podoba mi się jeszcze w nich to, że się nie poddali. Mimo ze stracili wielu fanów.

Chyba tyle. Jak coś jeszcze to napiszę.
P.S: Gratuluję tym, którzy przeczytali i cokolwiek zrozumieli z mojego wywodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tiniebla




Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:52, 18 Mar 2010    Temat postu:

Ja nigdy nie byłam ich fanką i może od tego powinnam zacząć. Obok szału na DDM przeszłam zupełnie obojętnie i wcale nie śledziłam ich dalszych poczynań. Zauważyłam natomiast, że prawie natychmiast pojawiły się o nich bardzo skrajne opinie. Większość moich koleżanek albo ich uwielbiała, albo nienawidziła. Ja nie dałam się nigdy zaszufladkować do żadnej z tych grup, zawsze twierdziłam, że podziwiam ich za to, że będąc przecież w moim wieku, osiągnęli tak wiele i mają w sobie siłę, by realizować swoje marzenia. Później przez kilka lat w ogóle się nimi nie interesowałam, ba, muszę się przyznać, że byłam taką ignorantką, że nie wiedziałam który z bliźniaków jest który, nie wspominając o tym, że Gustava od Georga w ogóle nie odróżniałam. Era Zimmera więc przeszła mi koło nosa kompletnie. A potem... potem trafiłam na Onet. Zatraciłam się w jednym opowiadaniu, potem kolejnym. Korzystałam z soundtracków dołączonych do odcinków, odkrywałam ich muzykę. Ale właściwie czynnikiem, który uwarunkował to, że dziś tutaj jestem były Wasze słowa, spisane w opowiadaniach. Gdyby nie te historie pewnie dotąd nie rozróżniałabym ich imion. Jak tak teraz o tym myślę, to wydaje mi się to kompletnie abstrakcyjne, ale tak właśnie było. Najpierw trafiły do mnie Wasze słowa o nich, dopiero potem ich muzyka. Z ilością czytanych przeze mnie opowiadań równomiernie rosła też liczba piosenek, które wpadały mi w ucho, ale wciąż są to pojedyncze kawałki, a nie całe albumy, dlatego na ich temat nie będę się wypowiadać. Teraz subiektywnie mogę stwierdzić, że nie są dla mnie jakimś wybitnym zespołem, ale mają w sobie jakąś moc przebicia i przede wszystkim swoją własną historię do opowiedzenia. Podobają mi się piosenki z Humanoida, ale tylko i wyłącznie w wersji live. Nie mogę przebrnąć przez natłok elektroniki w wydaniach studyjnych, niestety. Co czuję kiedy ich słucham (bo teraz mogę już spokojnie powiedzieć, że faktycznie ich słucham)? Hmm, myślę, że dają porządnego kopa energetycznego, jest w nich jakaś siła i radość. Bill ma naprawdę kawał niezłego głosu, a na Toma lubię sobie popatrzeć. Wink Teraz, kiedy znam już ich twórczość, często zastanawiam się, dlaczego tak często spotykam się w moim srodowisku z jakąs taką kpiąco - odpychającą opinią o nich. Myślę, że w tym kraju przypięto im metkę z napisem 'emo' i nikt nie wysilił się na tyle, by odkryć, że w rzeczywistości nie mają z tą metką już nic wspólnego. Graja dobrą muzykę, mają mocne, gitarowe brzmienie. Za to właśnie ich lubię. Smile

PS. Lanni, mam nadzieję, że spełniłam wymogi "długiej, wyczerpującej wypowiedzi" Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanni




Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 16:40, 19 Mar 2010    Temat postu:

spełniłaś, spełniłaś. ;*
to teraz ja, bo mam ochotę popisać, a chciałam, aby najpierw wypowiedział się ktoś inny.
moja przygoda z Tokio Hotel zaczęła się stosunkowo dziwnie i nie jest jednym, długim splotem słuchania ich. na samym początku, gdy w 2005r. wyszło Durch Den Monsun (którego, o ironio, właśnie słucham, nie wiem nawet dlaczego, ot jakiś dziwny przypływ sentymentalności) uważałam, że... szczerze, to nawet nie pamiętam, co uważałam, ale moja ocena ich polegała na krytycznym postrzeganiu wyglądu wokalisty jak i z resztą całej reszty (pamiętacie Georga w "podkręconych" u dołu włosach?). pamiętam też, że moja przyjaciółka szła ze mną ramię w ramię i krytykowała głośno pomalowane oczy Billa. Rolling Eyes później było Schrei, którego nie mogłam słuchać (ciekawe dlaczego, skoro teraz je wielbię. pamiętam nawet, że mój tata stwierdził "całkiem niezłe" jak ja się na niego patrzyłam! jakby był jakimś idiotą xD), a następnie Rette Mich, które zmieniło wszystko. uratowało karierę chłopaków, bo jak tak sobie teraz myślę, to wiele osób dopiero po tym kawałku zaczęło patrzeć na ich twórczość przychylnie, w tym i ja. pamiętam nawet, że było mi cholernie głupio się przyznać, że "jednak lubię", skoro wcześniej ostro ich krytykowałam. ale jakoś tak się zaczęło i poszło... chociaż u mnie wśród znajomych nikt się do słuchania TH nie przyznawał (a teraz, kiedy już w ogóle w moim środowisku się o nich nie słyszy każdy się przyznaje, cóż). pamiętam, że reedycję Schrei wnosiłam do domu prawie, że na poduszkach, aby się tylko nic płycie nie stało. ^^ i jakoś tak wyszło, że słuchałam ich... o ile się nie mylę do Zimmera (a tego to już w ogóle okładałam czcią! tzn płytę). i... koniec. nie wiem nawet dlaczego, może powodem było odejście ze świata FFTH na dobre dwa lata? i jakieś kilka miesięcy przed premierą Humanoida wróciłam. i na blogi i do słuchania Tokio Hotel. i wiecie co? stwierdzam (dopiero teraz, no luuudzie, gówniarą byłam. w 2005 miałam... 11 lat! tzn, nie mówię, że teraz nie jestem - i dobrze mi z tym - ale jednak myślę nieco inaczej), że dopiero teraz rozumiem cały sens istnienia TH. może nie do końca, ale dopiero teraz zaczęłam pojmować co mi daje Schrei. bo dalej uparcie twierdzę, że to ich najlepszy krążek.
już teraz nie odejdę. może dlatego, że gdzieś tam głęboko to oni nauczyli mnie wyrażać głośno własne zdanie, pokazali, że nie trzeba bać się tego, co ludzie pomyślą, a nawet jeżeli cokolwiek pomyślą, to nie powinno mnie to obchodzi. pokazali mi jak budować samego siebie i tworzyć od podstaw własne ja w społeczeństwie; pokazali, jak nie dać się stłamsić. podziwiam ich za to, że pomimo krytyki nie załamywali się, tylko robili swoje i nadal robią. nie będę tutaj przytaczać mniej pozytywnych aspektów ich kariery, bo to nie o to chodzi. zawdzięczam im to, że są i grają, że wielu z nas może dzięki nim marzyć, że nie boimy się marzyć.
a jeśli chodzi o całą kontrowersję, którą wraz z sobą niosą... ja to sobie tłumaczę tak: skoro mieli tyle siły w sobie, aby podzielić całą Europę (!) na ANTY i FANÓW, to muszą mieć to coś, prawda? a adekwatnie do tematu dodam jeszcze, że ktoś mi kiedyś powiedział (w sumie nie tak dawno i paradoksalnie był to mój nauczyciel od angielskiego, który może jest pieprznięty, studiował filozofię, ma fioła na punkcie wymowy i stara się nas "nawracać" na ateizm (!), ale są momenty, kiedy czuję, że naprawdę wie co mówi), że nie chodzi o to, aby być tylko pozytywnym, bo ludziom nigdy się w ten sposób nie dogodzi. że cenić sobie trzeba wyjątkowość i wolność słowa, bo o przeciętnych jednostkach się nie słyszy, jedynie o tych negatywnych i pozytywnych. a Tokio Hotel zalicza się jednocześnie do tej i do tej grupy, bo jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, nie? i podziwiam ich za to, że się nie boją. a może nie bali, to chyba nieistotne. nie dbają o zdobywanie sympatii, robią swoje, a to, że wszystkie tu teraz jesteśmy, jest następstwem odwagi. ich i naszej, jakby na to nie spojrzeć. ^^


Ostatnio zmieniony przez Lanni dnia Pią 16:49, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryboluch




Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kołobrzeg

PostWysłany: Wto 20:30, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Oh, nie wiem czy wypowiem się długo i wyczerpująco, ale się postaram.
Zaczęłam słuchać... szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy. Chyba jakoś na początku ich kariery, po wyjściu DDM. Tak myślę. W której ja wtedy byłam klasie? Chyba 4, albo 5...
Przyjaciółka miała tą piosenkę (razem z milionem innych niemieckich) na mp3, więc posłuchałam i mi się spodobało. Pomijając fakt, iż tydzień później miałam ich wszystkie piosenki ze Szraja na telefonie, mp3, komputerze i gdziekolwiek się dało, wcale nie zwariowałam na ich punkcie. Potem, pamiętam to dokładnie, siadałyśmy z N. za ogromnym filarem na piętrze szkoły i śpiewałyśmy sobie Heilig. ;3
Słuchałam ich maniakalnie wręcz do końca szóstej klasy, dziwnym trafem po wycieczce do Lubeki (północne Niemcy) wszystko przeszło. Jakbym zupełnie o nich zapomniała.
"Nawróciłam się" we wrześniu tego roku, dokładnie w pierwszy dzień szkoły, gdzie po uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego siedziałam znów z N. przed szkołą i puściła mi DDM. Jejku, jakie to były emocje! I wszystko wróciło. Słucham ich maniakalnie wręcz (znów!) od tego września, zaczęłam akurat przed premierą nowej płyty. Posłuchałam wszystkich piosenek z Humanoida i jedyne co mi się udało powiedzieć, to: "Co to ma być, do cholery, za szajs?!". Co z tego, że na środku Media Marktu? Niewaażne.... W każdym razie zdanie mojej przyjaciółki było identyczne. Słuchałam więc Zimmera i Schrei. -Stety, że dowiedziałam się o koncercie w Łodzi. Znowu przesłuchałam albumu i już nie było tak źle... Choć nadal twierdziłam, że Automatic to szajs ostatni. Ktoś napisał na tym forum, chyba Fremde nawet, że "World Behind My Wall to dobra odmiana po Automatischajsie". No i prawda. Na koncercie pokochałam ich jeszcze bardziej, polubiłam całe albumy (w obu językach) oprócz Automatisch, oczywiście.
Znajomi powiedzmy, że... akceptują to, czego słucham. Oczywiście taki Berni, czy Kamil potrafią się śmiać i drzeć za mną japę "Te, Tokio Hotel! Poczekaj!", albo "Tom, poczekaj!". Czy coś w tym stylu. Ale... Bill, a raczej jego oryginalny wygląd dał mi "siłę", żeby być szczerym, takim, jakim się jest. Nie zwracać uwagi na to, co mówią inni, czymkolwiek by to było.
Siła przebicia Toma natomiast sprawiła, że przestałam się wstydzić tego, że ich słucham i po cichu chciałam (i nadal chcę!) być trochę jak on. Taka szczera, dumna z tego kim się jest, w co się wierzy, kogo się lubi i tak dalej...
Zawdzięczam im to, że w jakiś sposób teraz wierzę, że marzenia, nawet te najdziwniejsze, najbardziej nieprawdopodobne - się spełniają. Tylko trzeba bardzo mocno wierzyć i robić wszystko co w naszej mocy, że trochę im "pomóc".
Oh, no i oczywiście nie mogę zapomnieć o moim najukochańszym zdaniem pod słońcem:
Leb die Sekunde... <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiKey




Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:17, 27 Maj 2010    Temat postu:

no okej, to DiKey też wciśnie swoje pińć groszy ;D
wiedziałam, że są, ale co z tego? niech sobie są. czasem nawet czytałam artykuły o nich, ale tyle o ile. RAZ JEDEN w esce leciało DDM, spodobało mi się, ale nie powtarzali więcej, a ja nie znałam tytułu, więc sio. poszło.

potem poszłam do liceum. i tam była Kasia/Jobdas mój. chyba pierwsza fanka Tokio, z jaką się zetknęłam i to poszło na mnie jak fala uderzeniowa. totalny świr, Bill Bill Bill. dla świętego spokoju kazałam jej nagrać mi kilka ich piosenek, bo truła każdemu niemiłosiernie (OCZYWIŚCIE teraz się nie przyznaje xD). to był czerwiec, płyta przeleżała nietknięta w szafce całe wakacje aż do października. i wtedy to poszło jak burza, jak kostki domino się przewracają tak to we mnie się wlało. potem chciałam więcej i więcej.

dlaczego? po prostu do mnie przemawiają. tyle wystarczy. wdarli się do mojego serca i siedzą tam już trzy lata. i dobrze im tam, nie powiem xD mi zaczęło się od Zimmera i na Zimmerze zawsze się skończy, najlepsza płyta! a jak postrzegam? hm, może tak: dla mnie mogą nawet wyglądać jak kosmici, Bill może przebrać się za Gagę z rozdania Grammy, Tom może być kibolem, Georg propagatorem mocherowych beretów, a Gustav stałym bywalcem ławeczek pod-sklepowych - ważne, żeby ich muzyka zawsze do mnie trafiała. i zawsze trafia.
okej, przesadziłam, ale naprawdę nie mogę znieść kiedy niektórzy tak strrrasznie lamentują nad tym, co Bill kiedyś-tam na siebie włożył. albo coś tam, coś tam i coś tam. i tu nasuwa się podstawowe pytanie: czy kiedykolwiek zrobią coś, żeby nie wzbudzać podejrzeń fanów? tak bardzo narzekamy, że nie chcemy, żeby tak starali się być idealni, ale sami to nakręcamy. takim gadaniem, wytykaniem wszystkiego na każdym kroku.

a kiedy słucham... tego nie da się opisać. jest tak fajnie w środku wtedy *-*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Queen




Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bdg

PostWysłany: Sob 15:52, 29 Maj 2010    Temat postu:

Jesteśmy mocne. Zapomniałyśmy, ale pod latarnią zawsze najciemniej, więc dobrze, że Lanni czuwa xD

Hm… 23. grudnia 2005. Tego dnia wszystko się zaczęło. Wówczas po raz pierwszy usłyszałam Durch den Monsun i… pomyślałam sobie, że to niemieccy chłopcy, którzy liczą, że podbiją świat. Nawet nie zwróciłam uwagi na tekst, na teledysk, jedynym co przykuło moją uwagę, była czarna świeczka i ona spodobała mi się w tym wszystkim najbardziej. Kilka dni później znów zobaczyłam teledysk i przecząc wszystkiemu, co myślałam za pierwszym razem, bezwarunkowo zakochałam się w tej piosence. Być może dlatego, że wsłuchałam się w tekst. Może dlatego, że skupiłam też uwagę na teledysku, a może dlatego, że ‘dann wird alles gut’ było mi wtedy tak bardzo potrzebne. Nie dawała mi spokoju, siedziałam przy radiu wyczekując, kiedy ją usłyszę, siostra załatwiła mi płytę TH i wtedy wpadłam już zupełnie. Teksty tak bardzo do mnie przemawiały, tak bardzo utożsamiałam się z tym, o czym mówiły. No i spodobał mi się głos Billa, ten jeszcze przed mutacją. W szkole był szał na Tokio Hotel, więc nie byłam jedyną, która każdą lekcję informatyki poświęcała na szukanie o nich czegokolwiek. Byłam pokrzywdzona, bo nie miałam jeszcze Internetu w domu.
W 2003 rozsypał się cały mój świat. Nie rozumiałam niczego. Nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca, ani wrócić do życia. Miałam tylko 12 lat. Rozpadło się wszystko. Choć wtedy jeszcze nie do końca pojmowałam to co się wokół mnie działo. Te dwa lata z mojego życia, to taka... czarna plama. Kiedy moja mama zgodziła się na Internet, tak naprawdę odkryłam TH.
Wtedy tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z TH i Christiną. Wtedy zmieniło się wszystko, a ja sama w szczególności.
Myślę, że to właśnie ich muzyce, no i nie przeczę Aguilery też, podźwignęłam się wreszcie. Wyszłam do ludzi, odbudowałam znajomości, które gdzieś tam rozmyły się w ciągu tych lat. Zmieniłam siebie. Wewnątrz i zewnętrz. Te zmiany rodziły się długo i wielkich bólach. Z ich w głośnikach. Mówili ‘później wszystko będzie dobrze’, a ja w to wierzyłam. Mówili, że wszystko jest możliwe, że wszystko zależy od Ciebie, że można zwyciężyć każdą walkę, że można osiągnąć wszystko, wystarczy chcieć. I zaczęłam walczyć i walczę do dziś. O siebie, o życie, o bliskich, wciąż wierząc, że później będzie dobrze. Szukałam stron, wiadomości, informacji, istny szał. Dzięki ich muzyce, dzięki temu co sobą reprezentowali, nauczyłam się siebie, nauczyłam się być tym kim jestem. Uwierzyłam w marzenia, bo oni stali się dla mnie symbolem spełnionych marzeń. Zaczęłam o nie walczyć. Do tego, co tu dużo mówić, przyjemnie się na nich patrzyło. Tokiomania mijała, więc znajomi krzywo na mnie patrzyli, ale miałam to gdzieś, bo wiedziałam czego chcę, kim jestem i dokąd zmierzam. Pozbierałam się i wreszcie zaczęłam od nowa żyć, wierząc, że tak musiało być, że taka moja droga, że nie mam wpływu na to, co postawi przede mną los. Pokochałam ich za wiarę, którą mi dali. Jestem im niezmiernie wdzięczna za to, że znalazłam swoją ścieżkę. Jestem im wdzięczna za siłę, którą w sobie odnalazłam, widząc, jak oni mają zupełnie gdzieś, co mówią ludzie i dalej robią swoje. Czas mija, a ja wierzę w nich wciąż. Wierzę, że choć tak wiele się zmienia, to, że ‘później będzie dobrze’ jest wciąż aktualne i ani trochę nie wstydzę się ich, bo jak można wstydzić się, kogoś kto cię uratował? Ich determinacja, siła z jaką prą do przodu pomimo wszystkiego i wszystkich, wciąż mnie zachwyca i choć mówi się o nich różne rzeczy, to nie ma znaczenia, bo ja zawsze będę w nich wierzyć i bronić, nawet jeśli nie trzeba i nawet jeśli niesłusznie. Dzięki nim wciąż pamiętam o tym, co jest dla mnie ważne i po co zmierzam.
I do tego po prostu lubię ich muzykę. Lubię łzawe ballady, lubię ich live, lubię ich śmieszne miny i jak Bill zapomina tekstu, lubię jak nie może wyciągnąć wysokich dźwięków i lubię i po prostu i za wszystko. Za to, że są w szczególności, bo gdyby nie oni, to nie wiem, co byłoby ze mną.
Zawdzięczam im to, kim jestem, nie wiem czy znalazłabym słowa, które byłby w stanie wyrazić moją wdzięczność.

Namieszałam. Kto dotrwa do końca, temu przybiję piątkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sicher




Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:12, 09 Sie 2010    Temat postu:

Łał!Ja nawet nie słyszałam w esce DDM więc ja rulez xD ogólnie słuchałam ich w 2005 ale to była jakiś młodzieńczy szał pod tytułem"Kocham Bill'a " xD ...a potem jakoś się rozeszło i mało było o nich..a ja przerzuciłam się na inny gatunek muzyczny..i w 2010 roku moja siostra młodsza na nowo zaraziła mnie muzyką Tokio Hotel.Tym razem wiem,że już nie przestanę słuchaćWink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fan Fiction Tokio Hotel Poland Strona Główna -> Zespół / Ogólnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin