Forum Fan Fiction Tokio Hotel Poland Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Zapach nocy

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Fan Fiction Tokio Hotel Poland Strona Główna -> A: FFTH / A: Real
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sneaky
Zuo's Company



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: woj. małopolskie

PostWysłany: Nie 13:44, 15 Lis 2009    Temat postu: Zapach nocy

od autora: krótsza niż wczoraj, mogą być jakieś błędy, choć nie powinno. Mnie się podobać, nie wiem, jak Wam.


[link widoczny dla zalogowanych]


Stoję teraz na skraju przepaści między życiem a śmiercią. Pewnie wtedy, gdy usłyszysz albo przeczytasz o tej sprawie, zaczniesz się śmiać z mojej słabości, która jest jednocześnie miłością do ciebie. Tak, wiem. To w końcu tak bardzo do mnie niepodobne. Mówienie o uczuciach a okazywanie ich – dwie różne sprawy, prawda? Ale gdy przyjrzymy się bliżej może jednak bardzo do siebie podobne?


Gdy byłem małym chłopcem, marzyłem o samochodziku, który mógłby poruszać się bez mojej pomocy. Brat, choć powinien być taki jak ja, bo to w końcu bliźniak, zawsze powtarzał mi, że to niemożliwe, podburzając moją wiarę w siebie i marzenia. I tak rzeczywiście było, bo sprężyna autka za każdym razem potrzebowała mojej ręki.
- Nigdy ci się to nie uda.
Spojrzałem w jego oczy i ujrzałem w nich samego siebie.
- Po co to w ogóle robisz? – ciągnął.
- Żeby udowodnić, że jednak się uda! – odpowiedziałem odważnie.
- Głupiś – odparł. – Udowodnić to możesz najwyżej to, że dalej potrzebujesz pampersa.
Patrzyłem, jak odchodzi wraz ze swoimi zabawkami w inny kąt piaskownicy i zaczyna bawić się z resztą dzieci. To był pierwszy raz z wielu, gdy się ode mnie odwróciłeś, nie dając potrzebnego mi oparcia. A ja czekałem. Czekałem cały dzień, robiąc ciągle to samo. Czekałem aż podejdziesz i zaproponujesz mi swoją pomoc w spełnieniu jednego mojego dziecięcego marzenia. Nie zrobiłeś tego Ale ja niezmiennie próbowałem udowodnić sobie samemu przez kilka tygodni, że jednak się da. Aż w końcu zwątpiłem – pierwszy raz
.


Przełykam ślinę i opuszczam ręce wzdłuż ciała. Oddycham kolejny raz głębiej, szukając w sobie odwagi do pokazania, jakim tchórzem jestem. Odważny, by umrzeć, zbyt słaby, by stanąć z tym wszystkim oko w oko. Ktoś kiedyś powiedział, że żeby powstał obraz, trzeba najpierw znaleźć czystą powierzchnię. Zdecydowanie koloru białego: płótno, kartkę lub coś innego i dopiero od tego zacząć. Ale czy to naprawdę tylko biel? Biel to oznaka nicości, brak wspomnień, marzeń, brak wszystkiego. Czerń jest brakiem świadomości i światła. Skoro wszędzie są braki, to gdzie, w takim razie, znajdzie się coś pełnego? Pamiętasz to jeszcze, Mel? A może do dziś masz przed sobą pustą kartę, czekając aż ktoś wyciągnie do ciebie dłoń?


Zbudowałem wieżę z drewnianych klocków, kiedy mój brat zbierał laury za najładniejszy rysunek w przedszkolu. Będąc wtedy pięcioletnim brzdącem o zaniżonej własnej wartości, pobiegłem od razu do pani przedszkolanki, o mało co nie zabijając się na zakręcie. Gdy wróciłem, ciągnąc ją za rękę, wieży już nie było, a zamiast niej ujrzałem kupę klocków i te twoje czarne, niczym noc oczy, szczupłą i bladą twarz okalaną ciemnobrązowymi włosami. Patrzyłaś na mnie, jak na dziecko przystało – z mieszaniną ciekawości, strachu i jednocześnie ufności. A przed tobą było białe płótno odzwierciedlające wtedy twoje umysł i pamięć.
- Melanie – powiedziała przedszkolanka i puściła moją rękę.
- Co?
- Ma na imię Melanie – wyjaśniła. – Chcę, żebyś był dla niej miły i dziś się z nią pobawił.
Odeszła, a dzięki niej niedane mi już było zapomnieć widoku kruchej dziewczynki w ładnej sukience, z zapałem malującej czarną farbą po nieskazitelnej bieli. Melanie tworzyła swój własny, niepowtarzalny i nowy świat, do którego nikt wtedy nie miał wstępu. Nawet ona sama.
Tamtego dnia, podobnie jak i później, nie pamiętałaś swoich rodziców, ulubionego koloru. Nie wiedziałaś nawet, jak się mówi, dlatego też nie rozmawialiśmy. Mimo to przy każdej następnej okazji byłem pierwszym przy tobie, skłonny do wspólnej zabawy, która ograniczała się do milczenia i malowania na białym płótnie.



Jest zimno, a chłód nocy obejmuje mnie niczym najlepsza kochanka, jaką w życiu miałem. Nie pozwala mi odetchnąć, przyprawia mnie też o dreszcze. Teraz, gdy stoję tu samotnie wśród nocnego gwaru Berlina zagłuszanego przez dużą wysokość, ty zapewne leżysz u boku mojego brata, nie myśląc o niczym innym, jak o jego sarnich oczach. Każda tak przecież myśli, więc czemu nie miałabyś tego robić również i ty? Przecież noc pachnie tak pięknie... Czuję się, jak obłąkany.


- Wypalacie się, chłopaki – rzekł w końcu mężczyzna i spojrzał na nas znad sterty papierów spoczywających spokojnie na jego biurku. Pamiętacie tamten moment, przyjaciele? To właśnie wtedy za sprawą Josta i Universal Musik zrobiliśmy pierwszy krok ku naszemu wspólnemu końcowi.
- Chcę wam przedstawić Melanie Meier. Od dziś będzie z wami pracować nad waszą nową płytą. Pomoże ulepszyć styl oraz wizerunek. Musimy zaskoczyć fanów – zakończył i spojrzał na ciebie z dumą.
Stanęłaś obok Davida w modnych ubraniach i wyglądałaś tak dorośle, że przez dłuższą chwilę nie mogłem znaleźć w tobie tamtej dawnej, pięcioletniej Melanie w sukience do kolan i białych rajstopach. Dopiero, gdy uśmiechnęłaś się, ujrzałem te same dołeczki, co wtedy. Ten gest skierowany był jednak do mojego brata, nie do mnie. Tego drugiego Kaulitza nawet nie zauważyłaś, a to przecież ja uczyłem cię na nowo poznawać świat. Nie pamiętasz już tego?



Tamto spotkanie było tym przełomowym. Minął już drugi rok zbierania materiałów na płytę, a także jej premiera. Znów jest o nas głośno, a ty ponownie uciekłaś przede mną w objęcia mojego brata. Humanoid sprzedaje się wspaniale, a razem z nim również i my. Nie jesteśmy już tym Tokio Hotel sprzed paru lat. Nie mamy już tego, co było najważniejszym w naszym życiu i karierze – nie mamy już siebie. Patrzę na nocną panoramę stolicy Niemiec, dochodząc do wniosku, że cholernie pocą mi się ręce. Z kolejnym nowym, malutkim krokiem przed oczami widzę całe swoje życie. Kręci mnie w nosie, ale boję się podrapać, myśląc, że spadnę.
- Nie rób tego.
Drgnąwszy, odwracam powoli głowę. Stoi tam. W obcisłych spodniach i kurtce od Gucciego. Modny, jak zwykle. Światło z dużej lampy bilbordu igra w jego oklapniętych włosach. Gdzie, bracie, zgubiłeś do nich lakier?
- Tom, zastanów się – mówi spokojnie i poważnie, jakby ktoś wysłał go tu w delegację, a nie po to, by błagał swojego jedynego brata o zrezygnowanie ze śmierci.
- Nie potrafię, Bill. Zabrałeś mi wszystko. Melanie jest na każde skinienie twojego palca, matka troszczy się o ciebie trzy razy bardziej niż o mnie, a Jost daje ci więcej kasy za noszenie koturnów. Zgubiliśmy się, Bill. Teraz już nikt nie pozwoli nam iść, gdy ciemność nadejdzie. Dobrze o tym wiesz – szepczę i odwracam się do niego plecami. Czuję na sobie jego bezradne spojrzenie, wyobrażając sobie, jak wiatr tańczy w jego czarnych, jak sadza włosach. Jego zwyczajem schował już pewnie dłonie do kieszeni spodni i zaczął kiwać się na stopach.
- Chodź, Tom. Wyjedziemy gdzieś, odnajdziemy nas.
- Nie, Bill.
- Słucham?
- Nie ma już nas. I nigdy nie będzie – kończę, robiąc kolejny, ostatni już krok ku przepaści między nami. Nie mam pojęcia, czy krzyk wydobył się z moich ust czy z Billa. Lecę, nie licząc sekund ani minut. Ubrania, które noszę na co dzień, nie zamieniają się w spadochron i nie chronią mnie przed nieuniknionym. Już zaraz nie będzie niczego, zamykam oczy.


Ich schrei in die Nacht für dich
Alle lass mich nicht im Stich
Spring nicht


Dlaczego wtedy nie posłuchałem?


* fragmen Spring nicht, Tokio Hotel
* wzmianka o bieli obrazu napisana na podstawie fragmentu Ręki mistrza, Stephena Kinga


Ostatnio zmieniony przez Sneaky dnia Wto 10:30, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinuu
FFTH Forum Team



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wa.wa

PostWysłany: Nie 14:02, 15 Lis 2009    Temat postu: Re: Zapach nocy

Hmmm niemalże do końca przekonana byłam, że bohaterem jest Bill O.o
Historia w sumie bez żadnego konkretnego pomysłu, ale napisana bardzo ładnie i podobała mi się, nawet bardziej niż ta poprzednia x]

Sneaky napisał:
Znów jest o nas głośno, a ty ponownie uciekłaś w przede mną w objęcia mojego brata.

tylko ten błąd znalazłam.


Ostatnio zmieniony przez Triinuu dnia Nie 14:03, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sneaky
Zuo's Company



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: woj. małopolskie

PostWysłany: Nie 14:27, 15 Lis 2009    Temat postu: Re: Zapach nocy

Triinuu napisał:
Hmmm niemalże do końca przekonana byłam, że bohaterem jest Bill O.o


Szczerze powiedziawszy, właśnie o to chodziło : )
Dzięki za pokazanie tego błędu - nie zauważyłam go. Już poprawiłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinuu
FFTH Forum Team



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wa.wa

PostWysłany: Nie 14:41, 15 Lis 2009    Temat postu:

Domyśliłam się, że to było zamierzone. I dało świetny efekt zaskoczenia pod koniec. Musiałam jeszcze raz przeczytać opowiadanie, wstawiając tam Toma, bo od początku wstawiałam Billa x]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom'sGirl
FFTH Forum Team



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: biorą się dzieci?

PostWysłany: Pon 22:06, 16 Lis 2009    Temat postu:

Ja po.. czwartym zdaniu wiedziałam, że to Tom. Po prostu tak czułam. To nie mógłby nie być on.

Bardzo mi się podobało. Było takie wyjątkowe. Wszystkie te wspomnienia sprawiły, że poczułam, że to coś więcej, niż tylko słowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AgrestKaulitz
Contest Winner



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 12:02, 14 Gru 2009    Temat postu:

Jak już pisałam u JigglyPuff, wczoraj przeczytałam sobie wszystkie opowiadanka, które wcześniej wydrukowałam z forum i muszę przyznać, że Twoje mi się podobało. ^-^
Też byłam przekonana, że głównym bohaterem jest Bill. xDD Ale fajnie, że okazało się, że to Tom. Wink Takie zaskoczenie. ;P A tę dziewczynę nazwałabym Natalie. XDD Ahaha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanni




Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 9:09, 21 Gru 2009    Temat postu:

Ej, a ja przez cały czas myślałam, że to Bill był tym poszkodowanym, do cholerci!
Podobało mi się. Wiesz, zdecydowanie zazdroszczę umiejętności dobrego pisania w narracji pierwszoosobowej. Kreujesz z jednej strony niesamowity, piękny - jak sen - świat, a z drugiej tak bardzo realistyczny, że mam wrażenie, iż mogę dotknąć go opuszkami palców.
To było takie smutne, tak cholernie smutne. Szczególnie wspomnienie o zabawce, którą próbował wprawić w ruch bez użycia ręki. A Bill... zachował się jak świnia. Jakby już jako mały dzieciak przywykł do tego, że to właśnie on musi mieć to co najlepsze - nawet pochwały za najładniejszy rysunek. Aż mi się płakać chce. A ta Melanie? Z góry jej nie polubiłam i wyszło na to, że trafiłam.
Pisz tego więcej! *.*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Fan Fiction Tokio Hotel Poland Strona Główna -> A: FFTH / A: Real Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin